Mimo znacznie bardziej powszechnej praktyki monitoringu zatrudnionych, bez wątpienia nie jest on tak naprawdę tworzony w żadnym akcie prawa. Taka możliwość jednak bierze się z udogodnień kontrolnych przedsiębiorcy wobec pracownika. Monitorowanie pracowników może znaleźć się też w przepisach zapisów kodeksu pracy.
Źródło: http://www.flickr.com
Pracodawca, który ma w planach monitorowanie pracowników musi ich o tym powiadomić – jak to działa. Jest w stanie to wykonać poprzez zamieszczenie właściwych zapisów w wewnątrzzakładowych regulacjach, na przykład w regulaminie pracy. Taki zapis ma szansę także znaleźć w umowie o pracę. Informacja tego typu musi być określona bardzo precyzyjnie, na tyle, aby zatrudnieni nie mieli kłopotu ze zrozumieniem, które z ich zachowań stanie się kontrolowane przez pracodawcę. Oraz naturalnie w jaki sposób będzie to przeprowadzane.
Co równie istotne, pracodawca musi pokazać pracownikom wiadomość o zakładanym monitoringu w sposób zwyczajowo przyjęty w danym miejscu pracy. Może to zrobić więc za pośrednictwem poczty elektronicznej, albo w formie ogłoszenia na tablicy informacyjnej. Bardzo często stosowane są kamery, jednak jak mogą podkreślać niektórzy prawnicy, w momencie zapisu i archiwizacji zapisów z nich, pracodawca musi zebrane informacje przechowywać zgodnie z wymogami ustawy o ochronie danych osobowych. Pracodawca nie może monitorować miejsc, w których nie jest robiona praca, czyli są to szatnie, stołówki czy toalety. Co więcej, kamery nie powinny być zamieszczane w miejscu pracy, żeby tylko sprawdzić jakość pracy.
Monitoring rozmów telefonicznych możliwy jest jedynie w kontraście do rozmów pracowniczych. Nagranie zwykłych rozmów podwładnych będzie związane z poważnymi zarzutami, w ramach kodeksu karnego. Kto w celu odzyskania informacji, do której nie jest uprawniony zakłada podsłuchy lub skaner rfid posługuje się takim narzędziem, może dostać karę pieniężną,jak również karę wiezienia.Można więc zauważyć, monitorowanie pracowników nie polega na oglądaniu ich we wszystkich czynnościach. Nie jest to “big brother” jak część sądzi. Po prostu, każdy pracodawca ma do tego prawo, jednak powinien się stosować do licznych przepisów.