Trzy miesiące temu miałam pojechać na ważną konferencję. Bardzo szybko udało mi się załatwić wszelkie formalności. Zjawiłam się dużo wcześniej na krakowskim lotnisku, odprawę przeszła bezproblemowo, a na niebie nie było żadnej chmurki. Mogłam się zatem zrelaksować.
Nie ociągaj się – jeśli zaciekawił Cię nasz tekst, to zachęcamy Cię do przejścia do wpisu autora (http://fmk.pl/podajniki-slimakowe/), żeby przeczytać następne niezwykłe informacje.
Gdy jednak mijał czas, a nic się nie działo, zaczęłam się martwić. W pewnym momencie poinformowano nas, że wylot będzie trochę później niż w zapowiedziach. Pogoda na trasie lotu wciąż była dobra i nie miała się zmienić. OK, jeżeli opóźnienie potrwa do godziny to się jeszcze nic się nie stanie. Niefortunnie, po kilku godzinach dalej nie ruszaliśmy. Konferencja miała się zacząć za pół godziny, dlatego też zadzwoniłam do organizatorów spotkania, wyjaśniłam co się dzieje, przeprosiłam i postanowiłam wrócić do siebie. Wkrótce zajrzałam do biura obsługi klienta.